Nadmierne uogólnianie
"Nigdy", "Zawsze", "Wszyscy"

W dzieciństwie sposób myślenia o sobie i świecie dopiero się kształtuje i dlatego ważne jest, aby był on pomocny i pomagał w życiu. Później trudniej go zmienić, przywiera jak plaster i staje się niemal automatyczny. Trzyma się tak doskonale, że zamiast ułatwić radzenie sobie z trudnymi emocjami utrudnia życie.
W psychologii poznawczej te sposoby myślenia nazywa się "zniekształceniami poznawczymi". Lista tych zniekształceń myślenia przekracza liczbę palców na dłoniach. A dzisiaj o jednym z nich, bardzo popularnym- NADMIERNYM UOGÓLNIANIU inaczej GENERALIZOWANIU.
Dzieci nie łączą zazwyczaj tego co czują z tym co myślą w danej sytuacji. Nie zawsze dorośli też to sobie uświadamiają. Dzięki nauczeniu ich tej umiejętności będą rozwijać swoją inteligencję emocjonalną i po prostu lepiej się czuć oraz podejmować skuteczniejsze działania.
Skoro to, co o sobie myślą wpływa na to, jakie przeżywają emocje i jak się zachowują warto przyjrzeć się bliżej generalizowaniu.
Polega ono na tym, że zakładamy na podstawie bieżących wydarzeń, że kolejne sytuacje będą takie same, nic się nie zmieni. A przecież nic nie jest takie samo. Takie myślenie bardzo ogranicza i na zasadzie "samospełniającego sie proroctwa" potwierdza się. Skoro nie wierzymy, że coś potrafimy zrobić nie będziemy próbować, więc jak się mamy przekonać, czy to prawda czy nie?
Jeśli ten chłopiec na zdjęciu tak o sobie myśli, to jak sie może czuć?
Jak to może wpływać na jego motywację do nauki? pracę w szkole?
Patrząc na niego można przypuszczać, że jest smutny. A skoro tak, to niezbyt chętnie weźmie się za dokończenie zadania, może w ogóle go nie skończy, zacznie płakać, oczekiwać pomocy. Skoro jak uważa "nigdy nie będzie ładnie pisać", po co próbować? I tu wpada w pułapkę uogólniania. "Plaster" zaczyna się metaforycznie "stapiać ze skórą".
Inne dziecko mogłoby czuć w tej sytuacji złość. Jak wtedy by się zachowywało? Zastanówmy się. Mogłoby mówić, albo nawet krzyczeć, że nie lubi szkoły, że szkoła "jest głupia" albo prowokować kłótnię, której przyczynę trudno byłoby nam ustalić.
Ktoś inny w tej sytuacji mógłby odczuwać lęk, obawy, że sobie nie poradzi, że zawiedzie rodziców, że inni się będą z niego śmiali. I jak może się takie dziecko zachowywać? Może się będzie starało jak najlepiej potrafi napisać w zeszycie, będzie ścierać gumką, poprawiać, nieustannie przepisywać. Może robić to tak długo, aż zmęczy mu się ręka i pismo będzie coraz brzydsze albo zrobi sie późno i nie wykona całego zadania. Może będzie się bało iść do szkoły następnego dnia?
Taka sama sytuacja, inne myśli i w konsekwencji, różne zachowania.
Co robić?- o tym przeczytasz w artykule "Tropiciel myśli".
